SZUKAJ
Norwid
Norwid Chrześcijanin

Apteczka

Najlepszy lek Modlitwa; jak się modlić?...

"...a modlić się, to jest być spokojnym" (z listu do M.Trębickiej)

Panią Krystynę Szczepanową i wszystkich tęskniących za Bliskimi, którzy już odeszli do Pana "Bogu polecam i Aniołom-stróżom duchom dobrym i ludziom dobrej woli i dodaję braterskie ręki uściśnienie". C.K.N

[O MODLITWIE] (29)

 

Jeżeli Pani kiedy w smutku przyjdzie na myśl, że mogłaby obecność moja zdać się na co, to niech Pani raczy uważnie przeczytać i przebiegać myślą te kilka wierszy. Prawie wszystko, co bez końca powtarzałbym Pani ustnie, napomknę tu, a myśl doda Pani więcej, jeżeli Pani rozważać będziesz.

Najprzód - - jest rzeczą pewną, że gdybyśmy mogli raz zobaczyć le rouage de la Providence, cieszylibyśmy się z każdej boleści, z każdej straty, z każdego smutku, i nie byłoby nam wcale dziwno, dlaczego rozrywani hakami albo paleni żywcem męczennicy bolów swoich nie czuli...

Alphonse, roi de Castille, a dit que si Dieu l'eut appele a son conseil ,quand Il fit le monde, il Lui aurait donne de bons avis... et il avait raison... Mais s'il avait connu le systeme de Copernic, il aurait bien reconnu que l'invention du Vrai Systeme de la Providence est merveilleuse.

Tak to i my jesteśmy - jak doczekamy się w boleściach odkrycia konsekwencji boleści naszych: widzimy jasno, że tak jest dobrze i że inaczej być nie mogło, ale póki oczekujemy na to jasnowidzenie, póty nam się wydaje, iż mogłoby być coś lepszego, i kłócimy się w duchu z Panem Bogiem, i cierpimy naszą niecierpliwość.

Zapewne! trudno to i bardzo trudno, ale też to jest i praca, i pańszczyzna Boża - trzeba ją robić.

Toteż Zbawiciel-świata, który Sam rozpłakał się nad Łazarzem, kiedy do grobu jego szedł - Ten Najdroższy, Wszechmocny Nasz Przyjaciel, nie opuścił nas samych w smutkach naszych i zostawił nam sposób poradzenia sobie - ten sposób jest prawie że wszechmocny, tak jak źródło, z którego powstał, bo słuszna, ażeby to, co Zbawiciel nam zostawił, nosiło w sobie oznakę, iż od Niego pochodzi.

Ten sposób jest modlitwa...

 

O cokolwiek prosilibyśmy Ojca w Imię Zbawiciela, da nam... Sam Zbawiciel zaręczył nam, że tak jest...

Ale trzeba prosić w Imię Jego... Otóż rzadko kto umie prosić, ale ktokolwiek kiedy umiał, dano mu niezawodnie.

Nauczyć tego teoretycznie nikt nikogo nie potrafi, bo to jest umiejętność dla każdej duszy inna, choć dla wszystkich równie niezawodna - i dla tej to przyczyny trzeba najprzód prosić, ażeby umieć prosić, i prosić póty, aż rozświeci się w duszy tak, że Pani poczujesz, iż umiesz to. Jeśli albowiem poczuć można, ucząc się czytać, że się umie już czytać, to podobnież i tę umiejętność poczuć można w jej dopełnieniu się w nas. Dlatego to jest powiedziane, że "kołaczcie, a będzie otworzone"; otóż nim się wchodzi do domu, w którym się prosi o co, pierwej trzeba kołatać; a zaś powiedziano jest: "kto prosi, bierze", ażeby dać uczuć, że razem się to dzieje, to jest, że jeśli już umie prosić i prosi, to natychmiast też bierze.

Kto więc dochodzić umie już do tego, ażeby umiał prosić, spokojnym może być o wszystko, gdyby nawet o cuda prosił, bo prosiłby dobrze to jest prosiłby naprzód, czy prosić o to trzeba i czy to godzi się.

Trzeba albowiem wiedzieć, że jeżeli śmierć, która już zupełnie od woli Bożej idzie, ma jednakże przyczyny swoje zawsze, i nie dziwno nam, że ktoś w pierś raniony kulą umarł - to i cuda tak samo zawsze są powleczone przyczynami ziemskimi, ażeby człowiek mógł dewelopować swoją wiarę i swoją dobrą wolę, i ażeby miał zasługę, że sam się czegoś dla Pana Boga domyślił i dopracował. Trzeba więc tak kształcić swój wzrok, ażebyśmy mogli odgadywać sprawy Boże pod powłoką spraw ziemskich, zbliżając się tym sposobem coraz bezpośredniej do nieustannie pracującej woli Opatrznego Boga naszego. Amen.

 

*

Tak więc - pierwsza rzecz jest modlitwa, czyli znalezienie stosunku naszego z Siłami Najwyższymi i użycie go. Druga rzecz jest znalezienie stosunku naszego z ludźmi i użycie go tak, ażeby tamtego pierwszego nie popsuł. Te dwie rzeczy w każdym utrapieniu, w każdej boleści, w każdym smutku są główną robotą. Na to albowiem przychodzą na nas boleści i smutki... Opatrzność, działając zawsze pod zasłoną ziemską (sous l'enveloppe sensuelle, sous l'apparence commune et reelle), używa tych stanów boleści i radości jako swoich agentów, jako swoich wysłańców i sprężyn.

*

Człowiek utrapiony i zbolały, od chwili, w której odgadł, na jaki cel dotknął go smutek albo przypadło nań nieszczęście, już się uspokaja, bo MOŻE BYĆ PEWNY, że przyjąwszy drogę i kierunek, jaki Opatrzność mu zakreśla i do jakiego naciska, znajdzie pewność życia i pociechy, ile ich będzie potrzeba.

Co do stosunku z ludźmi w czasie utrapienia, to zależy bardzo od osobistości i towarzystwa, wszelako główną rzeczą jest nie-komunikowanie utrapienia swojego z jegostrony czasowej, ale ze strony wiecznej, car le cóte moral et providentiel de nos souffrances est partage meme par ceux qui ne sont pas capables de nous comprendre - a potem - tego sposobu nigdy się nie żałuje i sobie się boleści nie przyczynia.

Co zaś do rzeczy czasowych, z tych trzeba zawsze uwagę zwracać na te, które najbliżej nas obowiązują, a nie na te, które najbliżej nas dotyczą. Spostrzegłszy zaś, co nas najbliżej obowiązuje, zaraz na to CZYNEM zadziałać trzeba.

*

Czemu bolejemy, gdy nam kochany kto umiera.

Oto temu, że nie będziemy mogli już otaczać go dobrą wolą i miłością naszą... Jak to... Apostoł powiada, że "miłość mocna jest jako śmierć..."

I I y a bien de circonstances ou on peut etre plus non seulement utile mais agreable et empresse dans nos relations avec les morts qu'avec Ies vivants. Et croyez moi qu'il n'est point impossible de recevoir meme des nouvelles d'au-dela... la priere...

1852

M O N O L O G

Modlitwy idą i wracają - nie ma nie wysłuchanej.
Dlatego wszystkie wysłuchane, że każda zwraca się na powrót.
A dlatego powraca każda z modlitw, że wszystkie są z Miłości.
Kto pracował na Miłość, ten z miłością pracować potem będzie.
To jest szczęściem prawdziwym. - Tutaj innego szczęścia nie masz.
Wszelka rozkosz przyjaźni tym jest.
Wszelkie zadowolenie i pełność siebie tym jest.
I wszelki spokój tym jest.

A kto pracował tak na Miłość - jako Ty, gdy raczyłeś stać się człowiekiem dla tej pracy?
Co byłeś smutny aż do śmierci, a miłujący zawsze?
Co nie miałeś gdzie głowy świętej złożyć, Królu świata całego.
Zdradzony przez Naturę i przez Boga samego opuszczony, a nie obalon przecież - BÓG.

•  On zwycięstwem Miłości!
Święty, Święty! - śpiewanie takie w Niebiosach i na Ziemi.
Święty, Święty! - w przestworze, gdzie samoistna tylko jedność!
Święty w śpiewie Anielskim wszystkich chórów.
I gdzie Anieli-stróże odbierają to "święty" od człowieka
- i gdzie łkanie boleści nie ułożonej na modlitwę,
i gdzie tylko sam smutek - świętość ciszy.
I tam święty, i wszędzie!

(w poniedziałek 6 lipca 1846)

ŚWIĘTY BOŻE, ŚWIĘTY MOCNY, ŚWIĘTY NIEŚMIERTELNY! - zmiłuj się nad nami!


 

Z listu Jana Pawła II o Norwidzie: "7. Cyprian Norwid był człowiekiem nadziei. Dzięki niej mógł żyć godnie na tej ziemi niezależnie od trudnych warunków, w jakich się znajdował. Nadzieję swą czerpał modlitwą z Boga, do którego zwracał się słowami potężnymi, jak sam Zbawiciel, który nas tych słów nauczył: "Bądź wola Twoja, nie tak, jak na ziemi / (Więc nie wygodniej jak. . . lecz jak jest godnie)"(28). Modlitwa "kształciła" wzrok poety, tak że odgadywał on "sprawy Boże pod powłoką spraw ziemskich"(29). Modląc się, pracował na Miłość w głębokiej wierze, że głos człowieka idący w niebo razem z głosem Chrystusa jest zawsze wysłuchany(30). "


O! jakże życia-niemowlęctwo długie,
Gdzie udział Matki zerwany;
O! czymże uczuć-niemowlęctwo drugie
Bez dobrej rady siostrzanej...
    Czym przepaść czasu bez Epoki działu,
Myśl, skończonemu niedostępna ciału,
Zegar bez godzin, co do serca biją,
Jakoby nucąc: "Nie jesteście sami",
Czym ja bez nie ja?... o Święta Maryjo,
    Módl się za nami...

(fragment LITANIA DO NAJŚWIĘTSZEJ
PANNY MARII
)



                    CYPRIAN NORWID


[ ALE TY, JEDEN-DOBRY I JEDYNY ]
... Ale TY, Jeden-dobry i Jedyny,
Nie dasz modlitwy oderwać z powietrza,
Niźli doleci Cię jak płacz dzieciny,
I nie dasz, aby przeto była wietsza,
Iż świat odziera zeń swe dziesięciny,
Lecz przyjmiesz, jako w tym o n a jest słowie,
Którego nie zna nikt i nikt nie powie.
AMEN


BĄDŹ WOLA TWOJA

Bądź wola Twoja, nie tak, jak na ziemi
(Więc nie
wygodniej jak... lecz jak jest godnie ),
Bądź wola Twoja, jak jest między temi,
Którym już wolno i cało-swobodnie.
Bądź wola Twoja tak, jak jest w niebiosach,
Bądź w
niebo-czynach, jak jest w niebo-głosach !

A wpierw na ziemi bądź mojego
ciała
Poty, aż chucią nie zawoła: "Chwała!"

Potem na
ziemi-ciała społecznego,
Póki harmonią nie zaśpiewa: "Ego!"

Potem na
ziemi człowieczej mądrości
(Dla której Twoja, Panie, mądrość pości...).

Potem na wszystkiej
ziemi-ziem, jak w niebie,
Gdzie Polską, Rusią, Litwą, Ukrainą,
Cało-Słowiaństwem wracają do Ciebie,
Jako sztandary, kiedy się rozwiną,
Sny, czucia, pieśni, i myśli, i czyny,
Do Ciebie, pieśni i czynów
przy-czyny !...



        MODLITWA

Przez wszystko do mnie przemawiałeś - Panie !
Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;
Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem.
Pochwałą wreszcie - ach! - nie Twoim kwiatem...

I przez tę rozkosz, którą urąganie
Siódmego nieba tchnąć się zdaje - latem -
I przez najsłodszy z darów Twych na ziemi,
Przez czułe oko, gdy je łza ociemi;
Przez całą dobroć Twą,w tym jednym oku,
Jak całe niebo objaśnione w stoku !

Przez całą Ludzkość z jej starymi gmachy,
Łukami, które o kolumnach trwają,
A zapomniane w proch włamując dachy,
Bujnymi z nowa liśćmi zakwitają.
Przez wszystko! ...

Panie! - ja nie miałem głosu
Do odpowiedzi godnej - i - milczałem;
Błogosławionym zazdrościłem stosu
I do
Boleści jak do matki drżałem -
I, jak z bliźnięciem, zrosły w pół z
Zapałem,
Na cztery strony świata mając ramię,
Gdy doskonałość Twą obejmowałem,
To jedno słowo wyjąknowszy:
"kłamię" -
Do niemowlęctwa wracam ...

Jestem
znamię!...
Sam głosu nie mam - Panie - dałeś słowo,
Lecz wypowiedzieć któż ustami zdoła ?
Przez Ciebie - prochów stałem się Jehową,
Twojego w piersiach mam i czczę anioła -
To rozwiąż jeszcze głos - bo anioł woła.


PSALM W HEBRONIE
PRZEZ MATKĘ ZBAWICIELA ŚWIĘTĄ UŁOŻONY
TŁUMACZENIE WIERSZEM POLSKIE PIERWSZE,
WEDŁUG VULGATY I Z ODNIESIENIEM
DO HEBRAJSKIEGO TEKSTU

I

Dusza moja wielbi swego Pana,
I Duch mój raduje się w Zbawicielu,
Iż - pojrzawszy na niskość... jest Wybrana
I uchwali ją głos ludów wielu! -
Będzie sławna-błogo i uczczona
W mnogie plemiona!

II

Sprawę wielką dał mi ... bo wszech-może
I jest Święty!... którego zmiłowanie
Trwa i obejma nieustannie
Ufających w pokorze.

III

Ramię gdy wzniósł w mocy, pysznych łamie
Przez własne serc ich urojenia.
Króle z stolic wyrzuca i stawi w bramie,
Zaś poziome wzywa do znaczenia - -
Biedne syci przez dary pełne i różne,
Bogacze odprawia próżne !

IV

Izraela do dawnej przyima opieki,
Jak rzekł do Abrama i dziatwy jego,
Dla całego rodu człowieczego -
Po wszystkie wieki.

Miełem zaszczyt tłumaczyć 1880 roku

góra strony
Do góry

| Strona Powitalna | Szukaj | Odnośniki |

Kontakt | Powrót |

Norwid Chrzescijanin
(wersja desktop strony)