Jaka Polska?
Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci,
którzy go wznoszą.
JAKA POLSKA ?!
"SZCZEGÓLNIE UMIŁOWANA"!!
(nr 1732, św.Faustyna)
. . . POLSKA, od zenitu
Wszechdoskonałości
dziejów
Wzięta, tęczą zachwytu - -
POLSKA - przemienionych (Fortepian Szopena-Norwid)
-- O!
mistyku
Największy,
Piaście stary, tyś to wiedział
Od
złotowłosych pielgrzymów zza świata . .
. (Promethidion-Norwid)
(patrz: Mit Piastowski w Kronika Galla Anonima w
tłumaczeniu R. Grodeckiego)
Wysiłek
pierwszych Piastów zmierzający do ugruntowania polskości
w formie państwowej na ściśle określonym obszarze Europy był wspierany
przez
szczególną inspirację duchową. Jej wyrazem był chrzest Mieszka I
i jego ludu. (Pamięć i tożsamość, rozdział 11, Jan Paweł II)
Z karafki napić się można, uścisnąwszy ją za szyję i
pochyliwszy ku ustom, ale kto ze źródła pije, musi uklęknąć i pochylić czoło.
Musi też zachować i rozważać w swoim sercu, jak
Bogurodzica (Łk 2,51), że
<Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas> (J 1,14)
Przedwieczny wszędzie jest - dlaczegóż nie miałby być w Historii ? Owóż jest ON w historii p r z e z c z ł o w i e k a, tak jak w historii każdego człowieka jest p r z e z s i e b i e, przez B o g a-c z ł o w i e k a - przez Chrystusa. B
o P r z e d w i e c z n y w c
z ł o w i e k u p r z e z s i ę d z i a ł a,
Ta kategoria jest warunkiem Chrześcijańskości
społeczeństwa. Inaczej bowiem tylko będą u b e z w ł a d n i o n e d u m
ą d u c h y i u b e z w ł a d n
i o n e s t r a c h e m d u s z e. A tym samym płacz będzie i uciśnienie, i boleści - a potem może b u n t, którego jest
owocem n i e w o l a ! - czytamy
w Norwidowskich Listach o Emigracji.
A że czytać i
szukać u Norwida podpowiedzi warto, podpowiadał nam też Jan Paweł Wielki często
cytując "jednego z największych poetów
i myślicieli, jakich wydała chrześcijańska Europa". (patrz
też na stronie w: Papież)
" Ileż
polskich spraw toczyłoby się inaczej, gdyby Polacy odnaleźli
w
swoim sumieniu prawdę głoszoną przez Norwida, że 'Ojczyzna jest to zbiorowy-obowiązek',
który 'składa się w naturze-rzeczy z dwóch:
z
obowiązującego Ojczyznę dla człowieka
i
z obowiązującego człowieka dla Ojczyzny'"
napisał
Jan Paweł II w roku 180 rocznicy urodzin Cypriana Norwida.
A
zacząć należy od 'obowiązującego człowieka dla Ojczyzny'; od siebie. Dosyć to
łatwe
I nie odkładać, nie oglądać się, nie czekać.
Oto:
że gdyby jaki naród czekał,
aby powstać przez odrodzenie wszystkich indywiduów składających go, to czekałby
chwili, od której
nie będzie już narodów!! Albowiem narodowości
są to nie moce,
lecz słabości, które raczej trzeba nauczyć
się znosić w Miłosierdziu,
nie
zaś odnosić do Sprawiedliwości...
Albowiem:
zaprawdę
iż odniesione do Sprawiedliwości roztopią się wszystkie w jej słońcu, i
zniszczeją, i miejsca ich nie będzie. To z napisanego zimą 1882 roku listu do L.
Nabielaka.
Mówimy o NARODZIE. A walka idzie o ZBAWIENIE odkupionej LUDZKOŚCI (i całego stworzenia). Jeśli tedy idzie o zbawienie
Ludzkości nie przez n a r ó d
(jak
to dla jasności znów powtórzę), wedle mnie praca jest niewczesna, a wedle tego,
co wczorajsze okazały wypadki, zmarnuje się wiele - nic nie zbawi. (Odpowiedź Krytykom Listów o
Emigracji - Norwid)
Ileż polskich spraw toczyłoby się inaczej, gdyby Polacy odnaleźli w swoim sumieniu prawdy głoszone przez Norwida i "naszego" Papieża. Prawdę Dobrej Nowiny. Przyjrzyjmy się zatem oczami Cypriana Norwida i Karola Wojtyły N A R O D O W I
Bowiem Naród- Ziomkowie! - jest to
najstarszy po Kościele obywatel na świecie ... będąc dziełem miłości (naprzód
natchnionej, a potem miłości uświadomionej)...
A rzeczy
krzyżem takim idą, że:
nad Historią Kościół jest,
pod Historią plemiona, czyli rasy,
a narody tylko są w Historii.
Co to jest naród? - Historycy i filozofowie polscy nie określili albo raczej nie opracowali dostatecznie tego, tyle ważnego - osobliwie dla Polski, i w dzisiejszym jej stanie dla Europy - zapytania. Odpowiedzieć też na nie ostatecznie tylko w realności swojej naród cało-głosem zupełnym by potrafił. Ale częściowo odpowiadać w stosunku do tego lub owego zapytania można i potrzeba. Owóż naród jest wewnętrznym powinowatych ras sojuszem - tak jak państwo jest zewnętrznym blisko siebie będących ras s-kupieniem, z-traktowaniem, z-niewoleniem.
Przerwijmy na chwilę te z połowy XIX wieku (1849-przy okazji IV Listu o Emigracji) rozważania Norwida, żeby ,zajrzeć' do 13. rozdziału rozważań Jana Pawła II na przełomie wieków XX i XXI zawartych w "Pamięć i tożsamość" : "...słowo ,naród' z punktu widzenia etymologii jest związane z rodzeniem. Termin ,naród' oznacza tę społeczność, która znajduje swoją ojczyznę w określonym miejscu świata i która wyróżnia się wśród innych własną kulturą. Katolicka nauka społeczna uważa zarówno rodzinę, jak i naród za społeczności naturalne, a więc nie owoc zwyczajnej umowy. Niczym innym zatem nie można ich zastąpić w dziejach ludzkości. Nie można na przykład zastąpić narodu państwem, chociaż naród z natury pragnie zaistnieć jako państwo, czego dowodzą dzieje poszczególnych narodów europejskich i polska historia.(...) Tym bardziej nie można zamienić narodu na tak zwane społeczeństwo demokratyczne, gdyż chodzi tutaj o dwa różne, chociaż wiążące się z sobą, porządki. Społeczeństwo demokratyczne bliższe jest państwu aniżeli narodowi."
NARÓD tedy z ducha, a więc z woli i z wolności jest (sojusz z Litwą, niezaborczość oręża polskiego etc.), a państwo jest z ciała albo raczej z zewnętrza, z tego świata - z niewoli. Naród tylko jeden może wiedzieć, co można. Pracowanie tedy na Królestwo-Boże nie przez naród, to jest nie przez wnętrze - to jest nie przez ducha-Bożego w człowieku, a w następstwie nie przez człowieka w dziejach (czyli naród) - jest robotą omylną, jest robotą wsteczną, jest eksploatowaniem tylko Królestwa Bożego. Mówię o tym, bo kwestia jest dzisiejsza. (!!!) Owszem - śmielej orzeknę, iż w następstwie stąd idzie, że teoria państw nie uszanowujących narodowości jest teorią z zewnętrza naciskającą wnętrze ducha, jest roztłoczeniem, jest roz-pasaniem ducha ze stopniowych jego przeobrażeń, a przez to samo nieporządku i chaosu sztandarem. A teoria Królestwa Bożego (które nie z teorii, bo nie z tego świata jest) aplikowana drogą taką jaką państwa (nie narodowości) wzięły, jest potykaniem się z państwy na broń jedną - tylko że u mniejszej liczby krótszą - jest potykaniem się syna nieprawego z uzurpatorem-ojcem, jest oną starą jeszcze walką Brutusa z Cezarem - tylko że Brutus się Królestwa-Bożego purpurą białą nie odziewał!
Ażeby królestwo-ziemskie znieść, nie godzi się Królestwa-Bożego nadużywać, bo nic z tego nie będzie - fakta mówią. A ażeby porządek zaprowadzić i ludźmi porządku się nazywać i konserwacji przyjaciółmi, jak to rozpasujące narodowego ducha w świata-obywatelstwo państwa przeciw-narodowe czynią - nie dość jest rząd uczynić, postanowić, ukazać, ale go jeszcze pod rząd wyższy, pod rząd biegu historii poddać, pod rząd tej idei narodowości, której świadczyła zawsze Polska, pod rząd - mówię - tej idei, która jedna przyjaciółką-porządku prawą jest, która jedną formą czynienia-pokoju jest, która jedna wyznaje i w rzeczywistości okazuje, że niepokornego rządu ( to jest absolutnego) nie ma (bo nie-po-rządku będzie rządem), ale każdy musi być pod-rzędnym - pod przyjęciem praw wewnętrznych ducha z dobrej woli narodu wywiniętym.
O BIEDNEŻ SOJUSZE ZEWNĘTRZNE, WEWNĘTRZNY PRĄD POKOJU PRZECIWKO SOBIE BUNTUJĄCE!!...
"Podnieścież, o bramy! wierzchy wasze, podnieście się wy, bramy wieczne! aby wszedł Król Chwały" - Psalm XXIV
Dobrzy ludzie!... widziałam cień ogromny Boga,
Przechodzący po polach jak szeroka droga,
A to był tylko ręki jednej cień - ta ręka
Jakby przebitą była, bo słońce padało
Przez wnętrze dłoni, na wskroś, jak przez wypaść sęka.
Ja stałam - i patrzyłam w to rozdarte ciało,
Jak ptak z ciemności w jasną pogląda szczelinę,
(CN Wanda VI)
PAŃSKA JEST ZIEMIA I NAPEŁNIENIE JEJ, OKRĄG ZIEMI, I KTÓRZY MIESZKAJĄ NA NIM
PODNIEŚCIEŻ, o bramy! wierzchy wasze; podnieście się, wy bramy wieczne! aby wszedł KRÓL CHWAŁY (z Psalmu XXIV tłum. Ks. Wujek)
Zdumiewająca jest aktualność słów Norwida i trafność przywoływanych przez niego fragmentów Pisma Świętego. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w dziewiętnastym roku marnowanej szansy na prawdziwą WOLNOŚĆ, zamiast otwierać, zamykamy bramy przed Królem Chwały.
Tylko bym rad, by piasku garść na globie była,
Gdzie by się zdumiewały Imperia ogromne,
Że tak niewiele ziemi, a tak wielka siła !...
Tylko rad bym, Europy oglądając kartę,
Znać stopy Zbawiciela swobodniej oparte,
A choćby to okupić przyszło świata łzami,
Rzekłbym:
... ON pierw umywał nasze, gdy był z nami.
(z wiersza Do Wielmożnej Pani I.)
"Jeżeli z jednej strony Zachód wciąż daje świadectwo działania ewangelicznego zaczynu, to równocześnie z drugiej nie mniej mocne są prądy antyewangelizacji. Godzi ona w same podstawy ludzkiej moralności, godzi w rodzinę i propaguje moralny permisywizm, rozwody, wolną miłość, przerywanie ciąży, antykoncepcję, walkę z życiem na etapie poczęcia, a także na etapie schyłku, manipulację życiem. Program ten jest wspierany olbrzymimi środkami finansowymi, nie tylko w poszczególnych społeczeństwach, ale także w skali światowej. Może bowiem dysponować potężnymi centrami wpływów ekonomicznych, przez które usiłuje narzucać warunki krajom będącym na drodze rozwoju. Wobec tego wszystkiego słusznie można się pytać, czy to nie jest również inna postać totalitaryzmu, ukryta pod pozorami demokracji" - To fragment z książki "Pamięć i tożsamość" (w pewnym sensie społecznego testamentu dla Polaków), w której dalej czytamy:
"<Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj> - pisze św. Paweł. [przyp. ten werset Rz 12, 21 był myślą przewodnią ostatniego, na rok 2005, przesłania Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju - też w pewnym sensie testament] Z tego punktu widzenia my w Polsce możemy mieć osiągnięcia. Stanie się tak jednakże pod warunkiem, że nie zatrzymamy się na powierzchni, nie ulegniemy propagandzie tego oświecenia, któremu w jakiejś mierze oparli się już Polacy w XVIII wieku, aby dzięki temu w wieku XIX zdobyć się na taki wysiłek, który potem, po I i II wojnie światowej, doprowadził do odzyskania niepodległości. Hart ducha społeczeństwa ujawnił się później w walce z komunizmem, któremu Polska opierała się aż do zwycięstwa w roku 1989. Chodzi o to, ażebyśmy tego zwycięstwa teraz nie zmarnowali."
JPII-Warszawa-9.06.1991M.mp3 (Homilia Jana Pawła II wygłoszona na Agrykoli w Warszawie, 9 czerwca 1991 r )
Czy nie marnujemy? Wikłamy się w kolejne "o! biedneż sojusze zewnętrzne", nazywając je przewrotnie "tryumfem", i mącąc, zachwalając, kłamiąc, oddalamy się od "Polski szczególnie umiłowanej". Europie i Polsce nie jest potrzebny taki traktat reformujący; Europie i Polsce potrzebna jest "re-generacja". Rzecz się u nich tak konkluduje: "Nic nie umiemy robić - tworzymy ciało i szukamy spółpracowników podobnych do nas - lękamy się wszelkiej indywidualności umysłowej (i moralnej), bo jak palcem ruszy, to nas obali." Możesz powiedzieć, że dla tego i z tego idąc, wywrócą się i będą O - zero! - albowiem inaczej być nie może! Żadne reformy nic nie zrobią tam, gdzie nie idzie o reformy, ale o regenerację.Tak pisał Norwid w roku 1868 do Tytusa Maleszewskiego (malarza) ilustrując swoją myśl: Widzi się bardzo często w pięknie ugotowanym rosole marchew, rzepę etc., powykrawaną i uformowaną nożem kucharskim w gwiazdy, cyfry, kwiaty, serca-pałające, kotwice i krzyże nawet... Cóż z tego?... Gdyby Fidias i Canova powykrawali i z-reformowali tak marchew i rzepę... zawsze to byłaby legumina. Tak dalece płonną jest re-forma wszelka, tam gdzie re-generacja konieczną stawa się.
Familia! życie obywatelskie! nawet CZŁOWIECZEŃSTWO - ponad-używane określniki... Szanowni bracia parlamentarzyści - przepraszam was, ale postawcie nam jasno i w sposób wytrzymujący zarówno krytykę myśli, jak praktyki, co rozumiecie być prawem człowieka ?
Norwid stawia jasne pytanie i daje na nie jasną odpowiedź. Odpowiedź wprost korespondującą z dotyczącymi Polski zapisami w Dzienniczku świętej Faustyny i rozumieniem roli Polski w Unii Europejskiej Jana Pawła II (słynne, niestety manipulowane, powiedzenie "od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej" pod patronatem św. Jadwigi i "Karta Praw Narodów", a nie wciskana nam 'europejska karta praw podstawowych'). Europejczyk Norwid pisał: Rzecz ostatecznie tak jest:
Europa jest ciałem moralnym, nie kosmicznym i geografijnym. Oprócz Finów, Madziarów i Basków Język jeden - dialekty różne i mnogie - wychodzą ze STOPNIA SANSKRYTU - pnia prakrytu - idą do zakreśleń Ducha-Świętego.
Zrobić Polskę tym, czym jest - tj. jednym z organów tej świetnej całości, jest to DAĆ JEJ W RĘKĘ WIĘKSZOŚĆ ! !
Zrobić ją ekscentryzmem o swych własnych i nie istniejących osobno korzeniach jest to nie zrobić jej ORGANEM, ale nagniotkiem ! odciskiem !!!
Dokąd zmierzamy?, czy oby nie w stronę nagniotka!? "bracia parlamentarzyści" i politycy. Intelektualistów też niewielu słychać. (W Polsce inteligencja żadnego wpływu nie wywiera na społeczeństwo. Częściej - na gwałtowne losy narodu politycznie.-31; Inteligencja jako siła nie będzie mieć dostatecznie odpowiedzialności - zostanie niepełnoletnią.-63; Notatki etno-filologiczne) NORWIDA polecamy!!! Znicestwić żadnego narodu nikt nie podoła bez współdziałania obywateli tegoż narodu, i to nie bez współdziałania przypadkowego, częściowego, nominalnego, ale bez współdziałania starannego. Pochodzi to z tej przyczyny, iż narody, będąc dziełem miłości (naprzód natchnionej, a potem miłości uświadomionej), wymagają logicznie, ażeby miłość zaprzeczyła siebie samą, jeżeli ma być dzieło ich znicestwienia dokonanym. (Notatki i Znicestwienie Narodu)
Strzeż się nie ludzi-złych, ale nie-ludzi
Bo któż jest dobry? - strzeż się zła na świecie,
Które tym bielsze, im więcej ubrudzi,
Mówiąc: "Mniej będzie, skoro rozbierzecie..." -
I stawiąc przeto większości zasadę,
I niby w kościół ustawując zdradę.
(z wiersza Teofilowi)
Piłat rzekł do nich: <Czyż króla waszego mam ukrzyżować?> Odpowiedzieli arcykapłani: <<Poza Cezarem nie mamy króla.>> (Jan 19,15) A kto jest naszym Cezarem? i dlaczego wybieramy Cezara?! i czy oby na pewno NARÓD wybiera Cezara? Bolesna jest, że wszystko, cokolwiek - choćby już nie o bieżących interesach, które mogą obchodzić publiczność polską, ale o składających ją żywiołach - doraźnie i głośno się wypowie, że wszystko powtarzam, nie inaczej, jeno osobiście jest przyjętym. Jest to jeden z dowodów, o ile ta publiczność, balsamu jawności użyć nie chcąc, niepubliczną się staje. Jest to jeden z dowodów tej niezaprzeczenie pewnej prawdy, iż o tyle tylko słuchacz-prawdy przyjąć ją może, ile ma jej - albowiem temu, kto ma, będzie dano. (...) ...jawność jedynym jest lekarstwem na fata morgana polityczne - bo co jawne, to nie jest do nikogo osobiście zmierzonym, ale do czasu tego tylko.
I dalej, w 'Odpowiedzi krytykom <Listów o emigracji>' czytamy o jawności na przykładzie Francji, "że jednak na rzeczy francuskie społeczeństwo tamto się ogląda" [przyp. - dziś bardziej na 'rzeczy' tzw. europejskie].
Jawności we Francji nad-użyto ( co jeszcze jednym jest dowodem, że lubo całą prawdę nie bez pewnych względów głosić można), wszystko, co jest intime (co poufne, wewnętrzne), stało się tu publicznym - czego też skutkiem jest, na odwrót, że co publicznym być by winno, w zamian staje się skrytym. I tak, życie domowe każdego znanego choćby najmniej człowieka - krytyce, karykaturze, cenzurze publicznej tu podlega. Jest to jawności nadużyciem, z którego idzie zaraz w zamian, że co publiczne, to intrydze i ukartowaniu partii - a więc niejawności - jest poddanym. Jawność jest więc tu zbezwładnioną - nie czyni swego - nie jest sumieniem czasu swego, nie umoralnia względnej (to jest czasowej) politycznej narodu sumienności. Jawność, będąc przymiotem obecności szczególnie, zawarła tu umysł francuski w tę doraźność, w te obecności zeszczuplenie, które dniowością już się staje i efemeryczną też ma wartość.
Cdn.
MODLITWA JANA PAWŁA II
wypowiedziana na Błoniach
Krakowskich w czerwcu 1987 roku
"Teraz, kiedy tyle sił
potrzeba narodowi, aby zachować wolność, prosimy Cię, Boże: napełnij nas mocą
Twojego Ducha. Uspokój serca, dodaj ufności w Twoją miłość... Wzbudź
w narodzie chęć do cierpliwej walki o zachowanie pokoju
i wolności. Spraw, abyśmy co dzień stawali się zdolni własnymi rękami
i społeczną solidarnością, wpatrzeni w tajemnicę Twojego Krzyża,
budować naszą wspólną przyszłość.
Boże, niech Duch Święty
zmienia oblicze naszej ziemi i umacnia Twój lud... Niech nam pomaga
zachować Twoje królestwo w życiu osobistym i rodzinnym, w życiu
narodowym, społecznym, państwowym.
Chroń nas przed egoizmem
indywidualnym, rodzinnym, społecznym. Nie pozwól, żeby mocniejszy gardził
słabszym. Broń nas przed nienawiścią i uprzedzeniem wobec ludzi innych
przekonań. Naucz nas zwalczać zło, ale widzieć brata w człowieku, który źle
postępuje i nie odbierać mu prawa do nawrócenia. Naucz każdego z nas
dostrzegać własne winy, byśmy nie zaczynali dzieła odnowy od wyjmowania źdźbła
z oka brata.
Naucz nas widzieć dobro
wszędzie tam, gdzie ono jest; natchnij nas zapałem do ochraniania go, wspierania
i bronienia z odwagą.
Zachowaj nas od
uczestniczenia w zakłamaniu, które niszczy nasz świat. Daj odwagę życia
w prawdzie.
Obdarzaj nas chlebem
codziennym. Błogosław naszej pracy.
Boże, Rządco i Panie
narodów!"
Chryste, któryś nas do
końca umiłował...
Maryjo, Królowo Polski... Amen.
O! dzięki
Tobie, Ojcze ludów - Boże,
Że ziemię wolną
dałeś nam i nagą;
Ani oprawną w
nieprzebyte morze,
Ni przeciążoną
gór dzikich powagą,
Lecz jako
piersi otworzoną Boże...
Więc na arenie tej się nie ostoi
Przeciwnik żaden, jeno mąż bezpieczny -
I ten, co za się nierad szuka zbroi,
Ale zupełny, wcale obosieczny,
Który jak gwiazda w niebie czystym stoi.
I za to jeszcze
dzięki Ci, o Panie,
Że człek się
ówdzie laurem nie upoi,
Ani go wiatrów
ciepławych głaskanie
Prze-atłasowi w
nicość - i rozstroi
Na drzew i
kwiatów motyle kochanie!
Strzeliście w Niebo spojrzy on ku Tobie,
Który przez stajnię wszedłeś do ludzkości,
I w grobie zwiędłych ziół leżałeś w żłobie,
I w porze ziemskich próżnej zalotności,
I kiedy cały świat się tarzał w grobie.
Za prawo tedy
do Polski obszaru
Dziękujem
Tobie, któryś niezmierzony,
Wszech-istny -
jednak z obłoków wiszaru
Patrzący na
świat w prawdzie rozdzielony
Światło-cieniami
czaru i roz-czaru.
I który łaski zakreślisz promieniem
Dzielnicę ludów w czas ludów-chaosu,
Tak, jako morze obszedłeś pierścieniem
I nie rzuciłeś gór na wagę losu,
Lecz najpodlejszym bawisz się stworzeniem.
Do Ciebie
Ojcze-Ojczyzn się podnosim
W tym to
ubóstwie naszym bardzo sławnym
I w tej
nadziei, co po skrzydeł osiem
Przybiera co
dzień, i w płaczu ustawnym,
I w bólach,
które tak mdło jeszcze znosim.
O! dzięki Tobie za Państwo-boleści,
I za męczeńskich-koron rozmnożenie,
I za wylaną czarę szlachetności
Na lud, któremu imię jest - cierpienie,
I za otwarcie bram... nieskończoności !
Pisałem w
Rzymie w wigilię 1848 r.
| Strona Powitalna | Szukaj | Odnośniki | Norwid Chrzescijanin
|