Szanowni Państwo,
1. Serdecznie witam wszystkich. Wasza obecność w Rzymie
i na Watykanie wiąże się z obchodami 180 rocznicy urodzin
Cypriana Kamila Norwida, jednego z największych poetów i
myślicieli, jakich wydała chrześcijańska Europa. Mamy wszyscy
wielki dług w stosunku do tego poety - czwartego wieszcza
- i pragniemy wykorzystać okoliczność rocznicową, ażeby
ten dług w jakiejś mierze spłacić. Zawsze uważałem, że miejscem,
na którym powinien spocząć Cyprian Norwid, jest Krypta Wieszczów
w katedrze na Wawelu. Okazało się to niewykonalne, ponieważ
nie dało się odnaleźć i zidentyfikować szczątków poety.
Szukałem wobec tego innych środków wyrazu, żeby niejako
nadrobić to, co w stosunku do Norwida nie zostało spełnione,
a co czujemy, że jest naszą zbiorową powinnością. Dobrze,
że teraz przynajmniej urna z ziemią ze zbiorowej mogiły,
w której poeta został pochowany, znajdzie na Wawelu należne
jej miejsce, bo ojczyzna, pisał Norwid, "Jest to
miejsce, w którym najmilej spocząć i umrzeć" (1).
2. Drodzy Państwo! Cieszę się bardzo z tego spotkania i
przywiązują do niego wielką wagę. Dlatego też, przygotowując
się do niego, wróciłem do lektury pism Norwida i rozmawiałem
z tymi, którym Norwid jest także bliski. To, co pragnę Wam
powiedzieć, jest w znacznej mierze owocem wymiany myśli
z nimi. Chciałem rzetelnie spłacić mój osobisty dług wdzięczności
dla poety, z którego dziełem łączy mnie bliska, duchowa
zażyłość, ratująca się od lat gimnazjalnych. Podczas okupacji
niemieckiej myśli Norwida podtrzymywały naszą nadzieję pokładaną
w Bogu, a w okresie niesprawiedliwości i pogardy, z jaką
system komunistyczny traktował człowieka, pomagały nam trwać
przy zadanej prawdzie i godnie żyć. Cyprian Norwid pozostawił
dzieło, z którego emanuje światło pozwalające wejść głębiej
w prawdę naszego bycia człowiekiem, chrześcijaninem, Europejczykiem
i Polakiem.
3. Poezja Norwida wyrosła z jego trudnego życia. Kształtowała
je głęboka estetyka wiary w Boga oraz w nasze człowieczeństwo
Boże. Wiara w Miłość objawiająca się w pięknie, które "zachwyca"
do pracy, otwiera słowo Norwida na tajemnicę przymierza,
jakie Bóg zawiera z człowiekiem, aby człowiek mógł żyć tak,
jak żyje Bóg. Pieśń o pięknie Miłości i o pracy, Promethidion,
wskazuje na sam akt stworzenia, w którym Bóg odsłania ludziom
więź łączącą pracą z miłością (por. Rdz 1, 28); w pracowitej
miłości człowiek się rodzi i zmartwychwstaje. Do tak dalekosiężnego
słowa czytelnik musi dorastać. Wiedział o tym doskonale
poeta, kiedy mówił: "Syn - minie pismo, lecz ty spomnisz,
wnuku"(2).
4. Siła autorytetu, jakim jest Norwid dla "wnuków", bierze
się z krzyża. Jakże wymownie jego scientia crucis odsłania
się w słowach: "Nie za sobą z krzyżem Zbawiciela; ale
za Zbawicielem z krzyżem swoim (...). Ta to jest
nareszcie tajemnica ruchu sprawiedliwego"(3). Scientia
crucis pozwalała Norwidowi oceniać ludzi według tego, czy
umieli cierpieć razem ze Zbawicielem, który "korzeniem
wszelkiej prawdy jest i był, i będzie"(4). Słowa,
jakimi nasz poeta mówił o wielkości bł. Piusa IX, stanowią
jedno z najpiękniejszych świadectw, jakie człowiek może
dać człowiekowi: "Jest to wielki XIX-o wieku człowiek. Umie cierpieć"(5). Znamienne, że według Norwida,
krzyże powinny być bez postaci Chrystusa, bo wtedy ukazywałyby
wyraźniej miejsce, na które ma wejść chrześcijanin. Tylko
ci bowiem, w których wnętrzu codziennie rozgrywa się dramat
Golgoty, mogą powiedzieć: Krzyż "Stał się nam: bramą"(6).
5. Norwid nie zazdrościł nikomu rzeczy posiadanych ani
honorów. Jego Boże ubóstwo błyszczy w zakończeniu jednego
z wierszy: "kto inny ma laur i nadzieję, / Ja - jeden
zaszczyt: być człekiem''(7). Zaszczyt bycia człowiekiem,
nie do pojęcia "na ziemi", jest zrozumialszy w niebie"(8),
dokąd droga wiedzie właśnie przez bramę krzyża. Przechodząc
przez nią człowiek dostrzega, że prawda jego bycia człowiekiem
przerasta go nieskończenie. Z niej jest jego wolność. "(...)
wszystko - bierze żywot z Ideału"(9). Do ideału człowiek
pielgrzymuje, ale otrzymuje go w darze. "Prawda się razem dochodzi i czeka!"(10), bo "Człowieczość
[jest) Boża" (11). Stąd ogrom pracy stojącej przed osobą
ludzką, która, stworzona "na obraz i podobieństwo" Boga,
jest powołana do stawania się podobną Bogu, co nie jest
łatwe, bo "Trud to jest właśnie z tego duży, że codzienny"
(12). Zdobyć się nań mogą jedynie ludzie trzeźwi "w rzeczach
potocznych", a trzeźwi w nich są wtedy; kiedy są w rzeczy
"wieczne zachwyceni" (13). Tylko oni nie będą kłaniali się
Okolicznościom, a Prawdom nie każą, "by za drzwiami stały"
(14). To oni, pracując naprawdę, jak pracuje się na chleb,
tworzą dzieje. Przepalają ziemię sumieniem (15), a pot "z
bladego czoła ociera im ona sama, "Prawda, .Weronika
sumień (16).
6. Norwid usilnie przypomina, że bez heroizmu ludzkość
"d o samej siebie twarzą poniżona" przestaje być sobą. "Ludzkość,
bez Boskości, sama siebie zdradza . Ogół społeczeństwa nie
zdoła przeciwstawić się pustoszącej go nieheroicznej filozofii
obecnych dni, jeśli nie będzie w nim ludzi żyjących Norwidowym
pytaniem: "Aby być narodowym - być nadnarodowym! / I aby
być człowieczym, właśnie że ku temu / Być nad-ludzkim. . . dwoistym być a jednym - czemu?" (18). Człowiek to kapłan, jeszcze "bezwiedny / I niedojrzały" (19), którego życiowym zadaniem jest od
samego początku budowanie mostów (ponti fex) łączących człowieka
z człowiekiem, a wszystkich z Bogiem. Marne są społeczeństwa,
w których zanika ów kapłański charakter osoby ludzkiej.
Ta myśl zawsze była mi bliska. Mogę powiedzieć, że w pewnym
stopniu kształtuje ona społeczny wymiar mojego pontyfikatu. Z wielkim bólem mówił Norwid Polakom, że nie będą nigdy
dobrymi patriotami, jeśli wpierw nie będą pracowali na swoje
człowieczeństwo. Żeby bowiem móc rozwiązać zadanie: "co
to jest Polak", trzeba nie być "dzisiejszej Polski obywatelem
(...) tylko trochę-przeszłej i dużo-przyszłej"(20). Ojczyzna,
według Norwida, znajduje się w nieskończonej przyszłości,
tak że znajdziesz ją wszędzie, nawet "na krańcach bytu"(21).
Kto o tym zapomina, robi z ojczyzny sektę, a w końcu wstępuje
w szeregi tych, którzy są "Wielcy! - w prywatnych rzeczach;
w publicznych? - prywatni! "(22). Taka jest zasada
chaosu w każdym społeczeństwie. Ład narodu przychodzi spoza
narodu, ostatecznie jest on z Boga, i dlatego tym, którzy
tak dalekosiężnie, bo kapłańsko, kochają swój naród, nie
grozi nacjonalizm. "naród składa się nie tylko z tego, co
wyróżnia go od innych, lecz i z tego, co go z innymi łączy"(23). Znamy na pamięć, ale czy znamy praktycznie,
w swoim sumieniu, bolesną treść słów: "tak, jakdziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku
jest karzeł(...). Słońce nad Polakiem wstawa,
ale zasłania swe oczy nad człowiekiem" (24). Ileż
polskich spraw toczyłoby się inaczej, gdyby Polacy odnaleźli
w swoim sumieniu prawdę głoszoną przez Norwida, że "Ojczyzna
jest to zbiorowy-obowiązek", który "składa się w naturze-rzeczy z dwóch: / z obowiązującego
Ojczyznę dla człowieka / i z obowiązującego człowieka dla
Ojczyzny"(25). Tu w Rzymie, w sercu Kościoła, o którym Norwid
pisał, że jest najstarszym "obywatelem na świecie"(26),
ze wzruszeniem powtarzam słowa z Mojej ojczyzny: "Naród
mię żaden nie zbawił ni stworzył; / Wieczność pamiętam przed
wiekiem; / Klucz Dawidowy usta mi otworzył, / Rzym nazwał
człekiem"(27).
7. Cyprian Norwid był człowiekiem nadziei. Dzięki niej
mógł żyć godnie na tej ziemi niezależnie od trudnych warunków,
w jakich się znajdował. Nadzieję swą czerpał modlitwą z
Boga, do którego zwracał się słowami potężnymi, jak sam
Zbawiciel, który nas tych słów nauczył: "Bądź wola Twoja,
nie tak, jak na ziemi / (Więc nie wygodniej jak. . . lecz jak jest godnie)"(28). Modlitwa "kształciła"
wzrok poety, tak że odgadywał on "sprawy Boże pod powłoką
spraw ziemskich"(29). Modląc się, pracował na Miłość w głębokiej
wierze, że głos człowieka idący w niebo razem z głosem Chrystusa
jest zawsze wysłuchany(30).
8. Zechciejcie, Państwo, przyjąć tych kilka Norwidowych
myśli, "co nie nowe"(31), jako wyraz mojego hołdu dla pracy
Poety, a także i mojej wdzięczności dla Was za podjęty trud,
aby w jego pracę wchodzili Polacy. Oby każdy z nich "od brukującego ulicę do Kopernika" wkładał
w to, co robi, "swój oryginalny akcent" (32). Wszystkim
Polakom, a w sposób szczególny miłośnikom twórczości Cypriana
Norwida, życzę, aby przez ich pracę spełniały się w społeczeństwie
słowa kończące Fortepian Szopena: "Jękły - głuche kamienie:/-Ideał
- sięgnął bruku--"(33). Z serca Wam błogosławię; prosząc
zarazem Tę, którą nazywamy Mater Admirabilis, a którą tak
pięknie opiewał Norwid w Legendzie i w Litanii, żeby towarzyszyła
Wam w tej pracy służącej Kościołowi, Europie i Polsce.
Watykan, 30 czerwca 2001 r.
JAN PAWEŁ II
Cytaty utworów Cypriana Norwida:
Cyprian Norwid, Pisma wszystkie.
Zebrał, tekst ustalił, wstępem i uwagami krytycznymi opatrzył
Juliusz W. Gomulicki.
T. I-XI, Warszawa 1971-1976.
1 Co to jest ojczyzna (VII, 50).
2 Klaskaniem mając obrzękłe prawice (II, 17).
3 Por. Motto do Promethidion - Bogumił (III, 431).
4 List do M. Trębickiej, maj 1854 (VIII, 213).
5 List do Jana Skrzyneckiego, maj 1848 (VIII, 63).
6 Dziecię i krzyż (II, 170).
7 Odpowiedź Jadwidze Łuszczewskiej (I, 323).
8 Dumanie, I (I, 18).
9 W pracowni Guyskiego (II, 194).
10 Idee i prawda (II, 66).
11 List do Józefa Ignacego Kraszewskiego, maj 1863 (IX,
99).
12 Kleopatra i Cezar (V, 54).
13 Pięć zarysów. III. Ruiny (III, 492-493).
14 LXIX, początek broszury politycznej... (II, 99).
15 Socjalizm (II, 19).
16 Człowiek (I, 274).
17 Rzecz o wofności słowa I (III, 563,564).
18 Rzecz o wolności słowa II (III, 569).
19 Sfinks II(II, 33).
20 List do Konstancji Górskiej, lipiec 1862 (IX, 43).
21 Fortepian Szopena (II, 144-145).
22 Rozmowa umarłych. Byron, Rafael-Sanzio (I, 282).
23 Znicestwienie narodu (VII, 86).
24 List do Michaliny z Dziekońskich Zaleskiej, 14 listopada
1862 (IX, 63-64).
25 Memoriał o młodej emigracji (VII, 112-113).
26 Por. Głos niedawno do wychodźstwa polskiego przybyłego
artysty (VII, 7).
27 Moja ojczyzna (I, 336).
28 [Bądź wola Twoja...] (I, 150).
29 [O modlitwie] (VI, 619).
30 por. Monolog (I, 79).
31 Siła ich (I, 172).
32 Do Spartakusa (o pracy) (VI, 641).
33 Fortepian Szopena (I, 313).
(Cyprian Norwid, Pisma wszystkie. Wybrał i opracował Juliusz
W. Gomulicki. T I-V, Warszawa 1968)
Nawiązania Jana Pawła II do Norwida |